Opoczno
Zwyczaj ten przetrwał w opoczyńskim, aż do okresu międzywojennego. Obchodzono go głównie w wigilię św. Jana tj. 23 czerwca. W tym dniu ozdabiano strzechy łopianem albo bylicą, oczyszczano studnie oraz okopywano trzy rządki kapusty w nadziei, że będzie lepiej rosła i nie będą jej niszczyły gąsienice. Najistotniejsze obchody odbywały się już po zachodzie słońca. W tym czasie dziewczęta i chłopcy odświętnie ubrani, udawali się na pastwisko w pobliże rzeki, jeziora lub stawu. Wszyscy byli trzykrotnie przepasani bylicą. Dziewczęta niosły w białych chustach małe wianki, uwite z co najmniej dwóch rodzajów roślin. Jedną musiał być koniecznie len wykradziony z pola rodziny, gdzie mieszkali sami kawalerowie. Młodzież idąc śpiewała różne miłosne piosenki. Po przyjściu na łąkę rozpalano ognisko, przy dźwiękach muzyki nadal śpiewano, a co zręczniejsi chłopcy przeskakiwali przez ogień.
Zabawa rozkręcała się i zmieniała charakter na bardziej radosny i dowcipny. Pojawiały się teksty satyryczne z podziałem na role chłopców i dziewcząt. Po tańcach wokół ogniska i śpiewach, dziewczęta zapalały świeczki przy wiankach i obnosiły je dookoła przygasającego ogniska, po czym udawały się nad wodę, gdzie puszczały je z prądem. Z ruchu wianków (gdzie jeden symbolizował chłopca, drugi dziewczynę) dziewczyny wyciągały odpowiednie horoskopy: jeżeli wianki zeszły się, wróżyły sobie zamążpójście, jeżeli rozeszły - niepowodzenie, utonęły - śmierć. W obrazku scenicznym starano się pokazać typowe pieśni śpiewane z okazji sobótki, sposób zachowania uczestników i atmosferę zwyczaju. Zaprezentowano również najbardziej charakterystyczne dla regionu tańce oraz instrumentarium muzyczne, a także typową manierę wykonawczą kapeli wraz z wykorzystaniem bębna - bardzo popularnego w tym regionie.

Czas trwania układu to około 18 minut.